Najpierw w telefonach pojawił się numer PIN. Później przyszły odciski palców. Obecnie zaś można odblokować telefon za pomocą własnej twarzy. To ostatnie, to najnowszy trend, który pojawia się w kolejnych modelach telefonów. Pytanie tylko, jak bardzo jest to bezpieczne?
Sprawdź nasze darmowe poradniki i programy
Na czym polega technologia?
W teorii bardzo prosto. W smartfonach posiadacie dwie kamery – lepszą tylną i gorszą przednią. Patrzycie się w tę przednią, telefon uruchamia algorytmy i albo stwierdza, że to wy i odblokowuje ekran, albo jeśli coś mu się nie podoba, to po pięciu próbach uniemożliwia w ten sposób dostanie się do telefonu. Diabeł jednak tkwi w szczegółach.
Technologia technologii nie równa
Okazuje się, że należy być bardzo ostrożnym. Różnica w jakości tej funkcjonalności jest olbrzymia pomiędzy topowymi modelami, a tymi z dolnej półki. Sama technologia pojawiła się po raz pierwszy w systemach Android 4.0 Ice Cream Sandwich (kanapka lodowa) w 2011 roku. Szczyt zainteresowania osiągnął jednak dopiero w roku 2017, wraz z premierą iPhone X.
Te najtańsze telefony opierają swoje rozpoznanie twarzy wyłącznie na gorszej, przedniej kamerce i algorytmie, który bardzo łatwo oszukać. Często wystarczy zdjęcie profilowe z Facebooka pokazane na drugim urządzeniu by odblokować smartfon! To zdecydowanie za mało.
W przypadku iPhone X mamy do czynienia z kamerą, drugą kamerą na podczerwień oraz projektorem specjalnych kropek, które mają za zadanie zmapować naszą twarz w 3D. Sprawdzane są odległości pomiędzy oczami, nosem, ustami i wiele innych szczegółów. Przez co zwykłe zdjęcie będzie niewystarczające do złamania zabezpieczenia.
Czy warto zatem kupować telefon za ponad 4000 zł?
Okazuje się, że niekoniecznie. W ciągu jednego tygodnia od premiery Wietnamczykom z firmy zajmującej się zabezpieczeniami komputerowymi udało się stworzyć maskę drukowaną w 3D, która jest w stanie złamać zabezpieczenie Apple. Koszt? 150$. Jeden problem, potrzeba mieć dostęp do twarzy osoby, którą chcemy shakować i móc ją zeskanować. Dlatego póki co, wydaje się, że jesteśmy względnie bezpieczni.
Łatwy test jakości
W przypadku Apple i innych wiodących producentów (najbliżej jakościowo jest Huawei, który nawet ma aspirację stworzenia lepszej technologii niż Apple) możliwe jest używanie rozpoznania twarzy jako potwierdzenia płatności w aplikacjach mobilnych banków lub w oficjalnym sklepie odpowiednio AppStore i GooglePlay. Jeśli dany telefon na to nie pozwala, oznacza to, że ten system zabezpieczenia dla tego modelu jest bardzo słaby i niewystarczający.
Jakie telefony polecamy?
W tej chwili na pewno prym wiodą iPhone X oraz Xs. Dalej mamy Samsung Galaxy Note 9 i Galaxy S9 oraz S9 Plus, LG G7, Motorola Moto G6, OnePlus 6, Huawei Honor 7X, Xiaomi Mi 8. W większości pozostałych przypadków polecamy zostanie przy 6 cyfrowym numerze PIN.
Podsumowanie
Choć wydaje się to bardzo naturalne, aby smartfony odblokowywać właśnie swoją własną twarzą, to trzeba bardzo uważać na jakość tego zabezpieczenia. W najdroższych telefonach faktycznie ma to sens, natomiast w tanich modelach jest to zwykły skok na kasę i próba oszukania klienta. Dlatego jeśli nie macie pewności, to korzystajcie ze starego dobrego PINu. Tylko proszę, nie ustawiajcie niczyjej daty urodziny jako swoje hasło!
Pytania?
Macie jakieś pytania, chcielibyście się upewnić, czy wasz telefon ma odpowiednie zabezpieczenia? Dajcie znać w komentarzach! Czekamy na wasze zdanie.
___
Artykuł powstał dzięki CORE – polskiemu dystrybutorowi antywirusów AVAST i AVG. Poznaj AVG Internet Security Unlimited – antywirus android. Serfuj po Internecie, płać przelewem, przechowuj zdjęcia na smartfonie i nie martw się zagrożeniami na urządzeniach mobilnych.