Internet to świątynia wiedzy, wirtualny świat bogaty w ciekawe zdjęcia, filmy, pożyteczne informacje oraz porno(?!). Bardzo dużo porno – ponad 12% wszystkich stron występujących w Internecie ma charakter pornograficzny. O ile strony o takiej tematyce mogą pozytywnie wpłynąć na Twoje życie erotyczne, to niekoniecznie muszą mieć taki sam wpływ na bezpieczeństwo Twojego urządzenia.
Nie będę nikogo osądzać, zakładamy, że jesteś dorosły i masz pełną świadomość tego jakie strony odwiedzasz. Niezależnie od odwiedzanych stron trzeba zachować ostrożność, a jeśli dodatkowo odwiedzasz strony 18+ należy zachować szczególną ostrożność, pomimo wielu czynników, które niewątpliwie negatywnie wpływają na Twoją uwagę.
Jak jednak w porę wykryć złośliwe oprogramowanie czające się na stronach z erotyką lub w pobieranych plikach?
Sposób jest jeden – obserwacja i analiza uzyskanych informacji. Dlatego właśnie, pomimo wielu wyrzeczeń i walk z samym sobą (oraz żoną), zdecydowałem się poświęcić kilka lat swojego życia na badania stron porno. Moja żona twierdzi, że to tylko głupi pretekst do oglądania „nagich panienek” i nie potrafi zrozumieć wyższego celu tego eksperymentu – zwiększenie bezpieczeństwa i ostrzeżenie dla wszystkich użytkowników stron dla dorosłych.
Minęło zaledwie 7 lat od kiedy rozpocząłem swoje badania, a już są pierwsze efekty. Rozpracowałem jedną z najnowszych darmowych aplikacji występująca na niesprawdzonych stronach porno – „Adult Player”.
Jak działa „Adult Player” i inne złośliwe porno aplikacje?
Niczego nieświadoma ofiara pobiera zamaskowany pod postacią kuszących zdjęć i korzystnych ofert jako „program do odtwarzania darmowych filmów porno w NIELIMITOWANEJ ilości”. Zaraz po zainstalowaniu na smartfona program robi zdjęcie użytkownika przednim aparatem urządzenia, blokuje ekran i żąda 500$ za odblokowanie. Ponowne uruchomienie urządzenia nie rozwiążę problemu.
Nie każdy amator filmów dla dorosłych musi być specjalistą od bezpieczeństwa w sieci, ale często zdrowy rozsądek to wystarczająca ochrona dla naszego urządzenia.
Porno tylko dla administratora. Przepraszamy.
Gdy pobrany przez Was dowolny plik prosi o uzyskanie praw administratora na pewno od razu zapala Wam się czerwona lampka i dokładniej sprawdzacie źródło pobierania. Jednak jak już na Wasze dyski trafi menadżer filmów porno bez zastanowienia klikacie „Tak”.
Swoją drogą, menadżer pobierania dla dowolnego programu zazwyczaj tylko niepotrzebnie zajmuje miejsce na dysku i dodatkowo instaluje mnóstwo zbędnych programów i dodatków. Prostym sposobem na ominięcie tych nieprzyjemności jest bezpośrednie pobieranie instalatorów potrzebnych programów.
Biorąc pod uwagę to jak łatwo natrafić na materiały dla dorosłych w sieci dziwię się, że ludzie w ogóle pobierają aplikacje do (rzekomego) przeglądania porno.
Jeśli już jednak padłeś ofiarą tego (lub innego) wirusa wystarczy zapłacić 500$, a telefon zostanie odblokowany. Żartuję, zazwyczaj można się pozbyć złośliwej aplikacji przez uruchomienie urządzenia w trybie awaryjnym – metoda różni się w zależności od posiadanego urządzenia. Po takim zabiegu, telefon powinien pozwolić na usunięcie „porno-aplikacji”. Jeśli to się nie powiedzie – będziesz musiał najpierw odebrać prawa administratora szkodliwej aplikacji, po czym na pewno uda Ci się jej pozbyć.
Na przyszłość warto zapamiętać, aby nie pobierać porno z niesprawdzonych źródeł. Podzielcie się w komentarzach swoimi przemyśleniami na temat porno występującego w sieci.
Nie jesteś pewny czy złapałeś wirusa? Sprawdź jakie są najczęstsze objawy wirusa.
źródło: //thenextweb.com
___
Artykuł powstał dzięki CORE – polskiemu dystrybutorowi antywirusów AVAST i AVG. Zobacz AVG – antywirus dla małej firmy. Jesteś właścicielem małego biznesu? Zadbaj o bezpieczeństwo swojego komputera.
Podobał Ci się ten artykuł?
Zapisz się na listę i nie przegap nowych ciekawostek, porad i konkursów!
„O ile strony o takiej tematyce mogą pozytywnie wpłynąć na Twoje życie erotyczne” – autor zapomniał dodać „lub negatywnie”
Celna uwaga 😉
„O ile strony o takiej tematyce mogą pozytywnie wpłynąć na Twoje życie erotyczne” – autor zapomniał dodać „lub negatywnie”
Celna uwaga 😉